Każda z nas joginek ma swoje bardzo indywidualne podejście do jogi. Wybieramy jej różne style, odkrywamy nowe asany, obserwujemy i poznajemy swoje ciało itp. Zatem jak wino ma się do zajęć jogi?

Z pewnością znajdą się głosy, że alkohol podczas treningu nawet tak łagodnego jak joga to zły pomysł. Zatem spieszę z kilkoma bardzo racjonalnymi argumentami na tak. Oraz jeśli już, to jakie wino najlepiej wybrać do jogi.

Biochemia mózgu

Osoba pełna wewnętrznych napięć i frustracji, nierzadko wcale nie ma ochoty na ruch. Woli zajadać albo zapijać (i nie mam tu na myśli wina) swoje lęki. Jeśli podniesiemy poziom serotonin i endorfin, czyli hormonów szczęścia, jak podają badania, jest o wiele bardziej prawdopodobne, że ruszymy z kanapy i wykonamy jakąś aktywność fizyczną.
Być może, ci nieprzekonani jeszcze do jogi, dadzą się skusić właśnie na ten system ćwiczeń. Joga już nawet przy bardzo łagodnych i podstawowych pozycjach może poprawić naszą posturę, gibkość, rozciągnąć kręgosłup, stawy i mięśnie. Joga to także doskonała forma zrelaksowania się, wyciszenia, skupienia. Joga to: oddech, ruch, medytacja, czyli obniżenie napięci na każdym poziomie.
Hormony rządzą

Jednym z ważnych hormonów naszego ciała jest kortyzol, hormon stresu. W stanie zagrożenia i napięcia, sprawia, że cały wysiłek organizmu idzie na to, aby przetrwać, ocaleć. W czasach jaskiniowców, na widok dzikiego zwierza, mózg wysyłał sygnał nogi za pas. Dziś nie mamy takich zagrożeń, ale mamy całą masę innych. I wiele osób funkcjonuje na takich kortyzolowym haju przez miesiące. Kiedy hormon ten jest podwyższony, organizm nie zajmuje się innymi układami, zamyka dosłownie układ odpornościowy, nie funkcjonuje przyswajanie itd. Symptomami tego stanu na dłuższą metę są: przybranie na wadze, opuchnięta twarz, uderzenia gorąca, wahania nastroju, permanentne zmęczenie, wysokie ciśnienie, niepłodność, problemy z mięśniami, depresja itp. To temat na inny tekst jak dzięki diecie, adaptogenom, czy właśnie łagodnym ćwiczeniom można wyjść z tego zamkniętego kortyzolowego kręgu.

Co ma wino do tego? Generalnie nadużywanie alkoholu pogłębia ten stan. Zatem? Magiczne słowo to Resveratrol. Czyli organiczny związek chemiczny obecny w winie czerwonym. Nowe badania pokazują, że kieliszek czerwonego wina obniża poziom kortyzolu.
Zatem 1 godzina jogi i 1 kieliszek wina to dobrana para w walce z codziennym stresem.

Resveratrol
Ten ukochany i cudowny komponent z winogron chroni nasze serce podobnie jak pozycja „pies z głową w dół”, także odmładza i odchudza. Badania pokazują, że 1 kieliszek wina po południu dosłownie spala tkankę tłuszczową. Oczywiście jeśli ktoś ma 20 kg za dużo, nie samym kieliszkiem wina schudnie. Tu potrzebny jest deficyt kalorii, pot, i też retrospekcja tego co się na swój temat tak w głębi sobie myśli.

Ale ten przysłowiowy kieliszek wina z kolacją, zdecydowanie ułatwi spalenie kalorii posiłku.

Degustowanie rzeczywistości
Joga uczy nas koncentracji, wyciszenia, skupienia uwagi. Zdolności te, są tak szalenie istotne podczas degustowania wina. Najlepiej się degustuje wino będąc w pełni obecnym. Skupiając się na każdym etapie degustacji oraz co to dane wino przekazuje, jaką historię opowiada, o jakim miejscu, o jakich ludziach. Wino degustujemy wszystkimi zmysłami.

Relaks

Wino jak i joga dosłownie dodają skrzydeł. Wystarczy naprawdę odrobina wina i kilka minut jogi, aby poczuć lekkość, radość, spokój. Zawsze powtarzam, że kluczem do cieszenia się winem jest umiar, 1 kieliszek dziennie do posiłku mnie satysfakcjonuje. Też nie jestem typem osoby, która godzinami będzie siedzieć na siłowni. I wino i joga dozuję tyle aby się zrelaksować i zsynchronizować z własnym lepszym miejscem.

Łączymy się
Kieliszek wina po zajęciach jogi to zbudowanie więzi w grupie, okazja do uśmiechu, wymiany kilku zdań, to daje poczucie przynależności i motywuje do powrotu na zajęcia

Moje wina „namaste”

1. świeże i młode musujące
Cava, Cremant. Osobiście bardzo żałuję, że w Polsce wciąż nie ma musujących win z Brazylii!!!

2. Moscato d’ Asti, minimum alkoholu, bąbelki, odrobina słodyczy i przepiękny jaśminowy zapach

3. Oczywiście rosé! Francuskie z Prowansji!!!

4. Niemiecki Riesling!

5. Grüner Veltliner

Zapraszam Cię na warsztaty winiarskie w Polsce oraz w podróż do Chile.

Zapytaj o najbliższe terminy: