Jestem przekonana, że przyszłość medycyny to fuzja tego co osiąga nauka, z tym co ludzkość, gdzieś pod skórą wie od zawsze, a co manifestuje się w wielu medycynach ludowych.
Dla tych co mnie jeszcze dobrze nie znają, powiem, że jestem wielką fanką TCM czy Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Jak trzeba nie unikam antybiotyku, ale jak można pomóc sobie inaczej to czemu nie. Dlatego nie straszne nam w domu igły do akupunktury, bańki, moksa i zioła o dziwnie brzmiących nazwach.
Dla mnie dieta w zgodzie z porami roku, kondycją organizmu itd. jest tak naprawdę fundamentem procesu uzdrawiania bądź optymalizacji zdrowia. Jeśli ktoś trafia do dobrego specjalisty TCM czy Ajurwedy to oprócz terapii czy ziół dostaje wskazówki co do zmiany diety i stylu życia. W świecie Tradycyjnej Medycyny Chińskiej (TCM), każdy pokarm i napój mają właściwości lecznicze i energetyczne.
Bo to co dla jednego jest lekarstwem, dla drugiego może być “trucizną”. Każdy z nas ma zupełnie inne relacje energetyczne między swoimi organami, stanem krwi czy energii życiowej qi. Klasyczne teksty chińskie zalecają, że jeśli ktoś spożywa alkohol, musi brać pod uwagę jego rodzaj i dostosować do jakości jedzenia jakie spożywa, wieku, indywidualnej siły trawienia, aktualnego stanu zdrowia lub chorób oraz pory roku, a nawet pory dnia.
W medycynie chińskiej każda dolegliwość, zioło lecznicze lub jedzenie ma temperaturę i jest połączone z elementem wody, ognia, drewna, metalu lub powietrza. Na przykład element ognia jest połączony z alkoholem, ponieważ oba są rozpoznawane pod kątem ciepła. Celem każdego, kto dba o swoją energię życiową qi i swoje zdrowie, jest osiągnięcie równowagi w organizmie. Wszystkie objawy kaca są uważane za objawy „gorącej temperatury”, natomiast przeziębienie lub grypa, zubożające qi, mają objawy „zimnej temperatury”. Obejmuje to ból, katar i drapanie w gardle. Mając to na uwadze i myśl o osiągnięciu równowagi, sensowne może być zastosowanie przy przeziębieniu np.wina. Ale alkohol może być zbyt gorący, aby wyleczyć te dolegliwości, szczególnie w dużych ilościach. Kiedy wprowadza się tyle „ognia” do swojego ciała, następnego dnia można odczuwać ból głowy – który jest gorący – bezsenność, czerwone, opuchnięte oczy, niektórzy ludzie bardzo się pocą. W medycynie chińskiej tłumaczone to jest tym, że organizm próbuje pozbyć się tego nadmiaru ciepła zamiast „spalić” qi alkoholem,
Według TCM nadmierne spożycie alkoholu jest dość szkodliwe, ale i bez tego to wiemy. Zatem nadmiar wina czy też ogólnie alkoholu, zwiększa wilgotność (przyrost masy i zatrzymywanie płynów) i zwiększa ciepło (stan zapalny). Zarówno wilgoć, jak i ciepło kumulują się i w rezultacie niszczą trawienie, sen, nastrój i mogą zaostrzać problemy skórne, takie jak trądzik. Nadmiar ciepła powiązany jest też z irytacją, agresją, nerwowością, a te emocje zaś kumulują się w wątrobie. Nadużywanie alkoholu powoduje na przykład gorącą wątroby czy zastój qi tegoż organu. Dlatego ma sens, że jeśli jesteś osobą, która ma już nadmierne ciepło w ciele (zawsze jest tej osobie ciepło, je dużo pikantnych potraw, ma czerwoną skórę lub oczy, łatwo się poci), prawdopodobnie powinna unikać czerwonego wina. Jeśli musi wypić kieliszek wina, to zalecane jest białe wino chłodne w swej naturze, przez co nie polecane zimą.
Kluczem do cieszenia się winem jest umiar. Niektóre chińskie lekarstwa wręcz zaleca przyjmować się z winem zamiast wody, bowiem wina transportuje je precyzyjnie tam, gdzie trzeba. Jest wiele wskazań terapeutycznych dla spożywania wina: usuwa zastoje energii w meridianach, harmonizuje energię qi i krew, stanowi tonik dla energii Yang, wypycha zimno z organizmu, jest lekkie w swojej naturze, zwłaszcza wino starsze, bowiem młode jest uznawane za ciężkie i rozstrajające energię, ale wino z kilkuletniego rocznika wzmaga ogień trawienny (w Ayurwedzie zwany agni), stymuluje trawienie zwłaszcza przy obfitym posiłku , poprawia krążenie krwi.
Innym powodem, dla którego warto sięgnąć po czerwone wino, to skurcze menstruacyjne. Celem organizmu jest, aby macica całkowicie pozbyła się i samoistnie złuszczyła swój ąwyściółkę przy minimalnym skurczu, zatem silne skurcze i skrzepy są według TCM oznakami stagnacji krwi, i na to jeden kieliszek czerwonego wina dziennie, podczas gdy skurcze utrzymują się, może być korzystny. Celem jest łagodne ułatwienie krążenia, ale nie na tyle, aby zwiększyć krwawienie.
Jak to wszystko ma się do wina różowego? Niestety teksty chińskie nie precyzują tego koloru i stylu wina. Ale jest ono według mnie dość neutralne w swej naturze, bowiem zrobione z odmian czerwonych które teoretycznie dają winą, które ociepla a jednak jest winifikowane jak białe i w pewnym sensie będzie miało jego chłodzące właściwości, które się równoważą. Zdecydowanie jest takim winem złotego środka, dla tych którzy nie powinni pić czerwonego bo i tak mają dużo ciepła ale też dla tych wyziębionych…
Zobacz także https://pink-mode.com/dolce-vita/czy-wino-tuczy/
I’m impressed, I must say. Seldom do I come across a blog that’s
both educative and amusing,
and without a doubt, you have hit the nail on the head.
The problem is an issue that not
enough people are speaking intelligently about.
I’m very happy I came across this in my search for something
relating to this.
Excellent site you have got here..
It’s difficult to find good quality writing
like yours nowadays. I honestly appreciate individuals
like you! Take care!!